TYKWA I MOJE POMYSŁY NA NIĄ

Tykwa w różnej postaci

Tykwy rosną jeszcze w ogrodzie i z dnia na dzień przybierają na masie, więc już można zacząć się zastanawiać, jaki spotka je los po zbiorach i wysuszeniu. Już wiem, że większość z moich tegorocznych tykw stanie się lampkami, a pozostałe przeznaczę na dekoracje, tak jak i w roku 2015 powstały kolorowe marakasy, barwne tykwy do powieszenia oraz eleganckie, pachnące oklejone kawą tykwy. Pomysł kawowej tykwy nie należy do mnie, ale jest kapitalny i niesamowicie dekoruje kuchnię, a przy tym pięknie pachnie. W poniższych zdjęciach przemycam jeszcze jedną lampkę, wykonaną również z tykwy o małych rozmiarach, jej średnica i wysokość to zaledwie 13 cm. Taka mała tykwa także pięknie świeci.

 



Lampy z tykwy i dekoracje świąteczne

Kilka tygodni przed świętami spędziłam na intensywnej pracy tworząc dekoracje świąteczne oraz lampy z tykwy. Dekoracje świąteczne nie zostały wykonane z tykwy, ale uważam, że warto i je tu zamieścić, ponieważ są wykonane ręcznie. Polecam wykonywanie takich dekoracji na upominki świąteczne lub dla upiększenia własnego wnętrza.

Wracając do tykw, to dwie stojące lampy z tykwy wykonałam już wcześniej, ale wykończeniem zajęłam się dopiero przed świętami i posłużyły, jako prezenty. Zdjęcia nie do końca oddają efekt końcowy, ponieważ lampy z tykwy są dość trudne w fotografowaniu, a ja miałam zbyt mało czasu, jak zawsze wszystko na ostatnią chwilę. Natomiast lampy z tykwy wiszące, to zupełnie nowe produkty. Obie już znalazły swoje miejsce, jedna zostanie zawieszona w zaprzyjaźnionej restauracji a druga, którą nazywam wehikuł czasu, to prezent dla męża. Wehikuł czasu jest bardzo małą lampką. Prawdopodobnie trafi do samochodu lub pracy.



Pudełeczko z tykwy

Lampa z tykwy do garażu

Tykwa z mojej pierwszej uprawy doczekała się swojego miejsca. Długo ją przestawiałam z miejsca na miejsce nie mając na nią pomysłu, ponieważ podczas suszenia uległa lekkiej deformacji. Pomysł na tę tykwę zrodził się w trakcie porządkowania garażu. Do jej wykonania użyłam białego lakieru w sprayu oraz farb do szkła, które także zdobią szafkę wiszącą w garażu.


Pomarańczowa nutka - lampka z tykwy na 18-te urodziny

Lampka w świetle dziennym
Lampka w świetle dziennym
Lampka zapalona
Lampka zapalona
Przed wklejeniem kamieni
Przed wklejeniem kamieni

Lampka z tykwy - prezent majowy

Moja nowa lampka z tykwy jest troszeczkę inna od poprzednich. Zastosowałam w niej dwu i cztero milimetrowe koraliki. Do użycia tych najmniejszych namówiła mnie moja serdeczna koleżanka, za co bardzo dziękuję, bo efekt końcowy przypadł mi do gustu. 

Lampka w świetle dziennym
Lampka w świetle dziennym
Lampka zapalona
Lampka zapalona
Przed wklejeniem kamieni
Przed wklejeniem kamieni

Koszyczki i jajka z tykwy

Prezentuję moje nowe koszyczki oraz jajeczka z tykwy, a przy okazji składam Wszystkim najserdeczniejsze życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych, abyście je spędzili w miłej rodzinnej atmosferze i niechaj szczęście Wam sprzyja.

Jajeczka z tykwy
Jajeczka z tykwy
Jajeczka z tykwy
Koszyczki z tykwy

Lampki z tykwy

Wiosna już za oknem, tykwy z zeszłego roku wysuszone, a lampki dawno zaczęte doczekały się aż zasiądę do ich ukończenia. Wprawdzie nad kilkoma jeszcze pracuję, ale te dwie to i tak dobry początek.

Lammpka z tykwy zaczęta w 2012r.
Lampka z tykwy zaczęta w 2013r.

Pudełko z tykwy

Pudełko z tykwy

Sposób wykonania pudełka na długopisy, ołówki, czy też pędzle jest bardzo prosty. Użyte zostały: lekko pomarszczona mała tykwa, kawałek papieru ściernego do jej oczyszczenia, brzeszczot do przycięcia, krążek z drzewa wiśniowego na podstawkę, dwa kolory bejcy (nitro), wypalarka do drewna oraz lakier akrylowy. Jeżeli nie mamy wypalarki, to można użyć zwykłego pisaka do płyt CD, a efekt końcowy będzie podobny. Na oczyszczoną tykwę należy nanieść wzór za pomocą miękkiego ołówka, który łatwo można zmazać w razie zmiany pomysłu. Po naszkicowaniu, poszczególne elementy pomalować bejcą i jak przeschnie wykonać kontury wypalarką lub pisakiem. Na koniec pudełko oraz podstawkę polakierować, a gdy wyschną skręcić ze sobą wkrętem do drewna.     

Tykwa i jak to się zaczęło

Pierwsze tykwy w moich rękach znalazły się w 2011 roku. Zakupiłam je w niewielkim sklepie z warzywami i przed przystąpieniem do pracy nad pierwszą lampką zdobycz należało wysuszyć. Tykwy były trzy, ciemno zielone, duże i bardzo ciężkie, a ja niecierpliwa i zbyt szybko chciałam je wysuszyć, co nie było jak się później okazało rozsądne. Ostatecznie z pięknej trójki została jedna w całości, a dwie popękały i podzieliły się na kawałki, które posłużyły do nauki obróbki tykwy. Pierwsze moje próby suszenia, czyszczenia i wiercenia, zachowałam do dziś i zajmują miejsce na lodówce, ponieważ są dekoracyjnymi magnesami. Jeden miał zostać spinką do włosów, ale nie został.

     Na wzór pierwszego magnesu zrobiłam  lampkę i tak jak on została wykonana z niewielkiego kawałka tykwy, który pozostał po nieudanym, szybkim suszeniu. Uprawą natomiast zajęłam się przypadkowo, dlatego że we wnętrzu tykwy odkryłam nasiona i z czystej ciekawości kilka miesięcy od wysuszenia trafiły do doniczki, a następnie do ogrodu. We wrześniu 2012 roku moje pierwsze zbiory tykwy liczyły zaledwie siedem sztuk. Niewiele, ale na początek dobre i to, a dodatkowo ogród prezentował się wyjątkowo za sprawą pnącej tykwy.

lampka z tykwy - pierwsza, którą wykonałam

Zaczynając przygodę z tykwą chciałam mieć lampkę, a zapędziłam się również do jej uprawiania i suszenia. Po, zaledwie dwóch latach uprawy muszę przyznać, że jest to bardzo wciągające zajęcie. Jedno, czego nie lubię w tykwach, to straty podczas suszenia. Ostatecznie około 50% zbiorów nie udaje się wysuszyć. Być może z roku na rok straty będą się zmniejszać. Póki co część tykw najzwyczajniej gnije, inne się marszczą lub pękają. Gnijące trafiają do śmietnika, a niektóre pomarszczone zachowuję i wykonuję z nich drobne przedmioty dekoracyjne.

monitoring pozycji
tykwa-czarno-biała
Tykwa czarno - biała dekoracja

Lampki z tykwy